Mglista sesja o wschodzie nad zalewem zemborzyckim – Patrycja i Przemek

Pamiętam, że długo chodziła mi po głowie sesja o wschodzie słońca, ale nie tym słonecznym, a mglistym.
Aż pewnego dnia w głowie miałam gotowy zamysł na całą sesję, i nie mogłam się doczekać kiedy ją zrealizuje. Musiałam znaleźć tylko szaleńców, którzy w jesienny, niezbyt ciemny poranek zechcą zerwać się przed świtem by stanąć przed moim obiektywem. Ekscytacja lekko zmalała, ale ostanowiłam się nie poddawać i ogłosiłam moje poszukiwania na instagramie. I wtem… zjawili się Oni – Patrycja i Przemek <3

 

Mglista sesja o wschodzie słońca

 

Zatem do dzieła.. wysłałam im pinezkę z miejscem naszego spotkania. Dosłownie w środku lasu, w listopadzie, w środku nocy. Byli bardzo dzielni, tak samo jak Pan z Bolta, który mnie na tą sesję dowoził : )
Ta sesja jest bardzo bliska mojemu sercu, kolejny raz przekonałam się, że warto wychodzić poza strefę własnego komfortu, tworzyć rzeczy, które pomogą nam wyrazić się artystycznie, poszerzać horyzonty i po prostu robić swoje.
Dziękuję za pomoc w realizacji Patrycjo i Przemku. A Was zapraszam do tej mglistej bajki.